Czasami się zastanawiam, czy nie przytłacza nas przerost formy nad treścią. W pamięci mam wspomnienia, gdzie na grobach bliskich zapalało się znicze przygotowane własnoręcznie przez moją babcię. A gdy wychodziło się wieczorem nad cmentarzem unosiła się z daleka widoczna łuna charakterystycznego światła. A teraz... szklane opakowanie może pięknie wygląda, lecz często zabija cały efekt magii światła. A gdzie miejsce na najważniejszą w tych chwilach sprawę ... modlitwę i zadumę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz